Nasza mała podróż dookoła bałtyku zaczęła się w hamburgu.
gdybyśmy jak zawsze wybrali berlin, zajrzelibyśmy do wszystkich stolic
naszych sąsiednich, 'nadmorskich' państw. ale tym razem celowo,
w berlinie spędziliśmy tylko 20 minut, czekając na autobus na północ.

hamburg wcześniej wydawał się trochę trudniej dostępny,
dlatego może pojechaliśmy tam dopiero teraz, mimo że wiele osób
twierdziło, że jest dużo ciekawszym miastem niż berlin.

mieliśmy ogromne szczęście poznać (znów dzięki couchsurfingowi)
chyba najlepszego możliwego 'przewodnika' po mieście.
I to po takim, które właśnie chcieliśmy zobaczyć, gdzieś też poza turystycznymi szlakami.
sporo czasu spędziliśmy poza centrum, na południowej wyspie,
gdzie dowiedzieliśmy się sporo o planowaniu miasta i zmianach w nim,
spróbowaliśmy lokalnego (prosto z wyspy) alkoholu Wilhelmsburger Deichbruch  
a po zachodzie słońca podziwialiśmy widoki na centrum,  prosto z tarasu dawnego bunkra.

nie, nie było lepiej niż w berlinie. ale na pewno jeszcze nie raz tam wrócimy.



our little trip around the baltic sea, started in hamburg. 
it always seemed to be a bit more difficult to reach, that's why we 
have not visited it earlier, although many of our friends claimed that
it is much better than berlin. 

we were super lucky (again - thanks to couchsurfing)
to meet probably the best person to show us the city. 
and not just only the most popular sights, 
we spend a lot of time out of typical tourist's paths, 
lots of time on southern island on elbe, 
where we learned a lot about city's history, planning and changes, 
tried local alcohol (just from the island) Wilhelmsburger Deichbruch, 
and even had a chance to see the city from the terrace of an old bunker. 

I still prefer berlin, but we'll be definitely coming back to hamburg many times.