-1.0 przewaga chmur

1:47 PM anna m. 11 Comments




























kino muza znów okazało się lekarstwem na wszelkie codzienne smutki.
zakochałam się w submarine, w angielskich głosach, angielskich widokach.
takich właśnie 97 pozytywnych minut było mi trzeba.
teraz żałuję tylko, że nigdy nie ukradłam filmowego plakatu
ze sztokholmskiego metra, gdy widywałam oliviera tate'a prawie codziennie.



we went to the cinema yesterday, 
to see the movie submarine

and i just fell in love with it.
it turned out to be just what i needed,
in these rainy, gloomy days. 

11 comments:

  1. dobre kino zawsze poprawia nastrój,a najlepiej,jeśli jest ono z tych oldschool:)
    przepiękna 2 fot.zamarzyłam o zapachu purpurowej magnolii w środku wiosny.

    ReplyDelete
    Replies
    1. moje okna przykrył śnieg, do wiosny daleko..
      i trzeba częsciej chodzic do kina.

      Delete
  2. angielskie widoki... uwielbiam ... bylam tylko w Chesterfield alepokochałam to miasteczko

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja nie byłam niestety jeszcze w żadnym,
      ale podejrzewam że też zakocham się
      w pierwszym jakie (kiedyś w końcu) ujrzę :)

      Delete
  3. na gdańskiej ścianie plakat przez kilka miesięcy spoglądał na mnie :)

    ReplyDelete
  4. klimat czuć na tych zdjęciach.

    ReplyDelete
  5. ohlala, the photos are so beautiful Anna!

    ReplyDelete
  6. Odkąd zobaczyłam, nie przestaję słuchać ścieżki dźwiękowej :)

    ReplyDelete