i tak oto jest, 2014
ostatnie dni poprzedniego roku spędziliśmy 'prawie nad morzem'
prawie, jako że po raz kolejny będąc w gdańsku nie udało się dotrzeć nad wodę.
nie udało mi się też nawet za bardzo nacieszyć miastem,
bo już jeden z pierwszych spacerów skończył się skręceniem kostki.
kiedy zaczęłam znów chodzić, wybraliśmy się w poszukiwaniu
chyba już ostatniej sztuki kalendarza, z pięknymi ilustracjami
przybliżającymi w większości jeszcze mi nieznane gdańskie dzielnice.

było też dużo mrozu, herbaty, i wieczorny spacer po stoczni.
nowy rok zaczął się spokojnie, i niech też takim pozostanie.


we spent last days of 2013 in gdańsk, 
which was really nice, although i regret 
i did not manage to see the sea (again!)
plus, i twisted my ankle, and had to stay at home
most of the time, i only got to the city centre
to find a beautiful calendar for this year, 
and to have a little walk around the shipyard 


hope you all will have a great 2014!