8.8 klart

11:27 PM anna m. 4 Comments




























































































































dziś bardzo przypadkowo.

plac zabaw na kungsholmen.
i najprostsze jedzenie na świecie.
kiedy pewnego dnia bardzo chciałam cos pachnącego dziecinstwem
a po zwykły twaróg musiałam isc aż do polskiego sklepu.
i mój dawny, ulubiony tutejszy pokój.
pyszne dumplingi, jeszcze z pewnego wieczoru z paulą.
i widok na mój ulubiony karlberg.


dziś ostatnie zajęcia o tove jansson.
znów kolejne długie godziny na uczelni.
dla równowagi, bardzo długi wieczorny spacer.
sztokholm jest wieczorami zadziwiająco pusty
jedynie nad wodą można spotkac, jak zawsze,
mnóstwo biegających ludzi. 



ach, już prawie wakacje..



a few random photos today.

creepy panda on kungsholmen.
some simple food, with white cheese
that i had to buy at a polish shop here,
because swedes do not know this kind.
and the room, where i stayed during autumn.
delicious dumplings, in a place on sodermalm, that paula found one day
and view over my favourite karlberg

4 comments:

  1. miałam przyjemność spać w ulubionym pokoju :) ps. pierwsze zdjęcie urocze, choć makaron i twaróg + historia z nimi zwiącana również wzruszają. ściskam Cię Ann, coś mi mówi, że za niedługo się zobaczymy :>

    ReplyDelete
  2. cudny pokój... ach danie z dzieciństwa jest czymś takim magicznym, sprawiające radość nie do opisania... właśnie muszę zrobić ryżyk na mleku, taki jak robiła babcia <3

    ReplyDelete
  3. to chyba też coś w Tobie, że potrafisz zrobić z czegoś prostego coś wyjątkowego!

    ReplyDelete