2.0 lokalne zamglenia
dotarłam na kökar pełną słońca,
ale następnego dnia gdy tylko wyjrzałam z namiotu
zobaczyłam czarne chmury i krople deszczu.
ponieważ był to jedyny mój dzień tam
nie było czasu na marudzenie. chwyciłam rower,
spakowałam wielką przeciwdeszczową pelerynę i w drogę.
w kieszeni była mapa, po kolei odwiedzałam każdy zakątek na wyspie.
na zachodnim jej końcu stoi mały kościół, gdzie akurat ktoś grał na organach,
na wschodnim - sad jabłkowy, gdzie można kupić lokalne produkty,
i zjeść tradycyjne ålandspannkakor, czyli ålandzkie naleśniki,
które jednak z naszymi mają niewiele wspólnego
(są grube, a ich bazą jest najczęściej kasza manna).
czarne chmury cały czas nade mną,
ale to tylko dodawało wyspie uroku i sprawiało, że wydawała
się tak niesamowicie pusta, tak jakbym momentami
była tam zupełnie sama.
when i arrived at kökar it was beautifully sunny,
but the next day, as i looked out of my tent,
i saw only dark clouds and some small raindrops.
since it was my only day there, i had no other choice
than to put on my raincoat, rent a bike and explore this small island.
on its western corner there was a small church, and when i went there,
someone was playing the organs. on the eastern end - an orchard,
where you could buy some local products, and taste the traditional
ålandspannkakor (ålands pancakes).
dark clouds was still there, but i just added some charm
and interesting atmosphere to the island.
it felt so empty and sometimes it seemed as
it was only me there, riding around on this pink bike. ;)
Niezwykłe. Czy te skrzyneczki na 6 zdjęciu to skrzynki pocztowe?
ReplyDeletetak, tak, zapomniałam to opisać,
Deletekażda rodzina miała tam skrzynkę z różnymi ręcznie malowanymi obrazkami :)
how beautiful.
ReplyDeleteI love the tiny reflection of you ♥ Hello Anna :)
ReplyDeleteThis looks like a place i'll really like to visit!
ReplyDelete