2.0 lokalne zamglenia

9:29 AM anna m. 5 Comments

























































dotarłam na kökar pełną słońca,
ale następnego dnia gdy tylko wyjrzałam z namiotu
zobaczyłam czarne chmury i krople deszczu.

ponieważ był to jedyny mój dzień tam
nie było czasu na marudzenie. chwyciłam rower,
spakowałam wielką przeciwdeszczową pelerynę i w drogę.

w kieszeni była mapa, po kolei odwiedzałam każdy zakątek na wyspie.
na zachodnim jej końcu stoi mały kościół, gdzie akurat ktoś grał na organach,
na wschodnim - sad jabłkowy, gdzie można kupić lokalne produkty,
i zjeść tradycyjne ålandspannkakor, czyli ålandzkie naleśniki,
które jednak z naszymi mają niewiele wspólnego
(są grube, a ich bazą jest najczęściej kasza manna).

czarne chmury cały czas nade mną,
ale to tylko dodawało wyspie uroku i sprawiało, że wydawała
się tak niesamowicie pusta, tak jakbym momentami
była tam zupełnie sama.


when i arrived at kökar it was beautifully sunny, 
but the next day, as i looked out of my tent,
i saw only dark clouds and some small raindrops. 

since it was my only day there, i had no other choice 
than to put on my raincoat, rent a bike and explore this small island. 
on its western corner there was a small church, and when i went there, 
someone was playing the organs.  on the eastern end -  an orchard, 
where you could buy some local products, and taste the traditional 
ålandspannkakor (ålands pancakes).

dark clouds was still there, but i just added some charm 
and interesting atmosphere to the island. 
it felt so empty and sometimes it seemed as
it was only me there, riding around on this pink bike. ;) 

5 comments:

  1. Niezwykłe. Czy te skrzyneczki na 6 zdjęciu to skrzynki pocztowe?

    ReplyDelete
    Replies
    1. tak, tak, zapomniałam to opisać,
      każda rodzina miała tam skrzynkę z różnymi ręcznie malowanymi obrazkami :)

      Delete
  2. I love the tiny reflection of you ♥ Hello Anna :)

    ReplyDelete
  3. This looks like a place i'll really like to visit!

    ReplyDelete