morocco. casablanca

1:00 AM anna m. 9 Comments





Casablanca. 
możliwe, że brzmi romantycznie, ale zdecydowanie taka nie jest. 
spędziliśmy tam tylko niecały dzień, ostatni przed wyjazdem, 
a ponieważ dworzec autobusowy nie oferuje przechowalni bagażu
zabraliśmy swoje dodatkowe 50kg i w palącym słońcu dotarliśmy pod nasz cel 
- meczet.  

centrum casablanki jest nowoczesne, a jednocześnie zdaje się byc jednym wielkim placem budowy. 
eleganckie hotele, budynki ze szkła, to wszystko kłóci się z pozostałymi miastami jakie zobaczyliśmy. 
medina tym razem mała, podobno bardzo biedna i zaniedbana. nieopodal ocean, i tuż nad nim meczet. 

meczet Hassana II, trzeci największy na świecie, ogromny nie tylko w środku,
ale i otoczony wielkim placem, na którym podobno może zebrac się 80tysięcy osób.
ogromny, przytłaczający, ozdobiony tak kunsztownie jak mało która budowla. 
czwarte zdjęcie pokazuje w oddali grupę turystów, dla porównania. 
tak. otwarty dla wszystkich. i zdecydowanie wart odwiedzenia. 

odpoczęliśmy wpatrując się w niego aż do zachodu słońca, 
kiedy wracając przechodziliśmy przez medinę wydała się bardzo zaniedbana, 
choc przez to też najmniej "turystyczna", i nawet napotkani ludzie byli inaczej nastawieni
przyjaźni, woleli krótko porozmawiac, zapytac o naszą podróż, niż cokolwiek sprzedac. 



Casablanca. 
we spent there our last day, mostly sitting by the mosque, 
reading, writing journals and just resting. 

the mosque itself is truly amazing,
so huge and overwhelming.  it's 3rd biggest in the world
and you can see how small the group of tourist is - on the 4th photo. 

the city center is surprisingly modern, with luxurious hotels and skyscrapers.
on the other hand - medina (the old town)  seems rather small and poor, 
with lots of dilapidated buildings,  but also with many kind and welcoming people.



9 comments: