-12.0
zostalismy zasypani śniegiem. dziś momentami sięgał mi po kolana.
i choc jestem ogromną fanką jesieni,
to chyba jednak obecny sztokholm jest najpiękniejszy.
tymczasem dalsze wspomnienia z kopenhagi. to też była zima. 21 grudnia
jednorazowe aparaty, długie spacery po dosc ponurych ulicach,
choc z drugiej strony miasto z tysiącami kolorowych
rowerów nie może byc tak prawdziwie ponure, prawda?
ach, i byłyśmy w teatrze. w końcu!
dramaten jest cudowne, i już niedługo do niego wrócimy.
0 komentarze: