wakacje. opowiesc o kotach
czas powrócić do tego co porzucone kilka miesięcy temu.
tym razem afryka, ta bliższa, pełna kolorów, pomarańczy, piasku i porywistego wiatru.
jeśli szukasz kota, a w szczególności rudego, to zapewne 90 procent ich całej populacji
wygrzewa się gdzieś na marokańskich ulicach.
psy witają gości w riadach, a ptaki biją się o świeżo złowione ryby.
Maroko będzie miejscem do którego na pewno wrócimy na dłużej.
z każdym jest tak, że nawet jeśli jest niesamowite, to wiemy, że nieprędko tam zawrócimy,bo przecież jest jeszcze tyle cudownych miejsc do odkrycia. do maroka trzeba będzie wrócic.do niebieskich miast i na pustynię. i na miskę soczewicy za 3 dirhamy.
tymczasem czytam opowieści o podróżach dookoła świata.szukam połączeń między alaską i rosją. sprawdzam samoloty, promy, małe hoteliki.
czytam o wolontariatach. i ta ograniczająca myśl, że muszę przecież studiowac
przez jeszcze przynajmniej 2 lata. chciałabym już uciec. z całą miłością do poznania, czuję, że marnuję tu czas.
plan na wakacje trzeba było zmienic. pokonał nas czas i plagi szkockich insektów.
teraz szukam tego, co niemożliwe, czyli pięknego europejskiego miejsca,które nie będzie pełne turystów w środku lipca. jakieś pomysły?
tym razem afryka, ta bliższa, pełna kolorów, pomarańczy, piasku i porywistego wiatru.
jeśli szukasz kota, a w szczególności rudego, to zapewne 90 procent ich całej populacji
wygrzewa się gdzieś na marokańskich ulicach.
psy witają gości w riadach, a ptaki biją się o świeżo złowione ryby.
Maroko będzie miejscem do którego na pewno wrócimy na dłużej.
z każdym jest tak, że nawet jeśli jest niesamowite, to wiemy, że nieprędko tam zawrócimy,bo przecież jest jeszcze tyle cudownych miejsc do odkrycia. do maroka trzeba będzie wrócic.do niebieskich miast i na pustynię. i na miskę soczewicy za 3 dirhamy.
tymczasem czytam opowieści o podróżach dookoła świata.szukam połączeń między alaską i rosją. sprawdzam samoloty, promy, małe hoteliki.
czytam o wolontariatach. i ta ograniczająca myśl, że muszę przecież studiowac
przez jeszcze przynajmniej 2 lata. chciałabym już uciec. z całą miłością do poznania, czuję, że marnuję tu czas.
plan na wakacje trzeba było zmienic. pokonał nas czas i plagi szkockich insektów.
teraz szukam tego, co niemożliwe, czyli pięknego europejskiego miejsca,które nie będzie pełne turystów w środku lipca. jakieś pomysły?
ps. drobne oszustwo z mojej strony. jeden kot jest z francji. poza tym zauważyłam, że zapomniałam o jednym,
kolejnym rudym, znad oceanu.
tak. skoro wdarł się tu już jeden francuski kot, to nie mogę też pominąc tych. jeden cudowny, choc bez oka oraz imienia,
drugi piękny i dostojny, jak na paryskiego kota przystało. oba w domach naszych wspaniałych hostów.
(dear maiwenn, olivier or pascale, in case you're reading it - as I already put one photo of a french cat here, I can't forget about those two beauties, one that we met in libourne, and the second in paris, at your lovely places).
tak. skoro wdarł się tu już jeden francuski kot, to nie mogę też pominąc tych. jeden cudowny, choc bez oka oraz imienia,
drugi piękny i dostojny, jak na paryskiego kota przystało. oba w domach naszych wspaniałych hostów.
(dear maiwenn, olivier or pascale, in case you're reading it - as I already put one photo of a french cat here, I can't forget about those two beauties, one that we met in libourne, and the second in paris, at your lovely places).
0 komentarze: