3.0 częściowe zachmurzenie

2:35 AM anna m. 5 Comments








Zagrzeb. 

W jakiś dziwny niewytłumaczalny sposób, nie podejrzewałam, że to będzie takie ciekawe miasto. 
I najpewniej nie wybralibyśmy się tam, gdyby nie muzyczna pustka w Budapeszcie.

Ale w jakiś magiczny sposób tamte dwa dni, ta pochmurna sobota i słoneczna niedziela, 
te proste zwykłe uliczki, te pchle targi, te wspaniałe koncerty, ten znajomo brzmiący język, 
i to dziwne uczucie, jakbym znów była na Jeżycach
to wszystko sprawiło, że było nam tam tak bardzo, bardzo dobrze. 


Zagreb.

I somehow did not expect it to be such a great city.  
But those two days turned out to be truly fantastic,
with lovely old streets, flea markets, and amazing concerts.  

5 comments:

  1. Oh Zagreb, it's one of my favourite cities in South East Europe - and they speak a beautiful language, too :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Now I know that too :) And yes, we also liked the language,
      it sounded so familiar, that was a nice change after Hungarian ;)

      Delete
  2. Wonderful pictures, Anna! Zagreb is on my bucket list, too!

    ReplyDelete