3.0 częściowe zachmurzenie
Zagrzeb.
W jakiś dziwny niewytłumaczalny sposób, nie podejrzewałam, że to będzie takie ciekawe miasto.
I najpewniej nie wybralibyśmy się tam, gdyby nie muzyczna pustka w Budapeszcie.
Ale w jakiś magiczny sposób tamte dwa dni, ta pochmurna sobota i słoneczna niedziela,
te proste zwykłe uliczki, te pchle targi, te wspaniałe koncerty, ten znajomo brzmiący język,
i to dziwne uczucie, jakbym znów była na Jeżycach
to wszystko sprawiło, że było nam tam tak bardzo, bardzo dobrze.
Zagreb.
I somehow did not expect it to be such a great city.
But those two days turned out to be truly fantastic,
with lovely old streets, flea markets, and amazing concerts.
Oh Zagreb, it's one of my favourite cities in South East Europe - and they speak a beautiful language, too :)
ReplyDeleteNow I know that too :) And yes, we also liked the language,
Deleteit sounded so familiar, that was a nice change after Hungarian ;)
Wonderful pictures, Anna! Zagreb is on my bucket list, too!
ReplyDeleteIt should be! ;)
DeleteThank you Nancy!
I hope i can go there someday :D
ReplyDelete