11.0 bezchmurnie

12:46 AM anna m. 4 Comments
























w Ateneum spędziłam całe przedpołudnie, zachwycając się wystawą
ale też czekając na prom do Tallina.  przechodząc między piętrami
spoglądałam czasem za okno, za którym gromadziły się tylko czarne chmury
i z każdą chwilą padał coraz silniejszy deszcz.

samotna podróż promem w taką pogodę nie napawała mnie szczęściem,
ale w końcu dałam się sama sobie przekonać, że zapewne promy te
widywały jeszcze gorsze wichry i deszcze, i popłynęłam w stronę tallina.

dotarłam wieczorem, starczyło mi sił i czasu tylko na krótki spacer
po starym mieście, które było przecież tak przyjemnie znajome.
jednak ponieważ następnego dnia estonia obchodziła święto
i większość miejsc miała być zamknięta, postanowiłam uciec wcześniej do rygi.

autobus odjeżdżał wcześnie rano, dzięki czemu miałam szansę
przejść się jeszcze starymi wąskimi uliczkami o wschodzie słońca
podpatrując jak mieszkańcy rozwieszają na domach flagi


the weather in helsinki was getting super windy and rainy,
and so i was more and more worried about my ferry journey to tallin, 
but i somehow managed to calm down and convince myself
that they all must have seen even worse weather there.

i arrived in estonia in the evening, had a quick walk 
around the old town, that i've visited a few times when i lived in stockholm.
but since the next day was estonian national holiday, and lots of places
were going to be closed, i decided to go to riga earlier. 

the bus was leaving early in the morning, 
which gave me a chance for a quick walk seeing the sun rise, 
and watching people put flags on their houses.  

4 comments: