4 tygodnie.

1:11 AM anna m. 0 Comments
























dzień dobry. wróciłam. tym razem tylko 3102 km, 28 dni, 22 klisze.
tęsknię za budapesztem, wielkimi kamienicami, basenami, widokiem na rzekę.
mniej tęsknię za belgradem, i jego nieznośnie upalnym słońcem.
czarnogóra jest już prawie zapomniana, mimo, że była pełna cudów.
zdjęcia trzymane w ręku z myślą "tam, tam muszę pojechać" okazały się prawdziwe,
miejsca ledwo widoczne na mapie, choć trudno dostępne, istnieją, i są jak z bajki.
chorwacja brzmi tandetnie i 'polsko', a jednak ma przynajmniej jedną wysepkę,
gdzie królują oliwki, sowy, spokój i krystalicznie czysta woda.
słowenia, całe szczęście, dała nam aż 6 dni,
góry, lasy, jeziora, i mleko prosto od krów.
z austrii mamy tylko jedno zdjęcie,
i 3 tabliczki białej czekolady z orzechami.



0 komentarze: